Pokazywanie postów oznaczonych etykietą urodiny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą urodiny. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 września 2011

Urodziny...

Idzie misio idzie słonik
idzie lalka no i konik
wszyscy razem z balonami
z najlepszymi zyczeniami
bo to dzień radosny wielce
masz znów jeden roczek wiecej

Rok wicej doświadczeń, wspomnień, przezyć dobrych i może tych złych.
Tym razem, to nie moje urodziny, na to muszę poczekać do grudnia, ale to urodziny dwóch wspaniałych kobiet, z którymi rozmawiałam tylko raz, a które dobrze zapadły mi w pamięci...
Kartki urodzinowe, zamówione przez koleżankę dla tych dwóch wspaniałych dziewczyn, Sarah i Kathy.

Zaczęło sie niewinnie, Wojtek zainteresował sie wstążkami i dla świetego spokoju dostał pudełko z żóltymi przydasiami.
Po jakimś czasie do Wojtka dołączyła Ewa, a że jest starsza, to i bardziej mobilna i ma lepszy dostęp do mamusinych akcesoriów. Tym razem moje kochane dziecię testowało mamusiną pieczątke:
Wykonano ręcznie

i to gdzie, na własnej małej rączce.
Test skończył sie zdaniem: Mamusiu, brudne, nie chciałam :(
I jak tu sie gniewać na niespełna Trzylatkę ze słodkim uśmiechem i takimi przeprosinami?
Dalej już potoczyło sie samo. Poszedł w ruch klej, kwiatki, listki i wszystko, co miala mama "nadziurkowane". Kochany Tata zabrał w końcu dzieciaki do wanny, dzieki czemu udałosie uniknąc większego bałaganu niż prezentowany poniżej.
Kwiatki z podłogi zostały po prostu zamiecione szczotką i schowane spowrotem do pudełka. Inaczej zbierałabym je jak kopciuszek, godzinami....
Stól był tak uklejony, że kilkukrotnie zmywalam go mokra szmatką zanim odmoczyłam wszystkie przyklejone przez Wojtusia i Ewkę kwiatki.

Wszystko było robione, jak mówi Ewa: Dla ciebie, mamo!

Efekt pracy mamy, dzięki temu, że dzieci kleiły, wiązały, rozplątywały, pieczątkowały i jeszcze Bóg wie co robiły jest następujący:

Kartka dla Kathy



kartka-torebka dla Sarah.
Tym razem inny typ torebki, dla mnie bardzo wdzięczny format do zrobienia,


Ewka nie mogła sie oprzeć, żeby choć przez chwile ja potrzymac. Biorąc torebke do rąk ciągle powtarzała: Oddam, mamusiu, oddam, ja tylko chwilkę potrzymam, proszę :)